poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wesołych Świąt!

Z okazji dzisiejszej Wigilii Bożego Narodzenia,  życzę Wam wszystkiego najlepszego w nadchodzącym roku. Wielu inspiracji, kreatywnych dni i nocy. Dużo zdrowia i szczęścia.

Pozdrawiam ciepło z śnieżnej Bydgoszczy.
Nina.


niedziela, 16 grudnia 2012

Szyszki ;)

Dobrze zgadłyście- to właśnie szyszki. Czyż efekt nie jest wdzięczny? :)


Jeżeli znajdę czas za dnia to postaram się zrobić więcej zdjęć przy dobrym świetle ;)
W święta nareszcie będzie czas aby tworzyć! 
Pokaże Wam scrap album którym się ostatnio zajmuje, filcowe kwiatki i najnowsze puchate kwiatki z organzy robione na eksperymentalne sposoby ;)


czwartek, 13 grudnia 2012

Uwaga! Coś nowego!

Ciągle nie mam komputera, kiepsko ze mną strasznie pod tym względem, ale wpadłam na genialny pomysł! Co powiecie na broszki prawie w 100% naturalne..? 
Bo z natury wzięty jest pomysł na moje broszki. Zgadniecie z czego są?





Zgaduj, zgadula.. rozchodzą się jak świeże bułeczki.! :)


piątek, 5 października 2012

Kiepsko u mnie.

Ciągle nie mam komputera, więc nie bardzo mogę się zająć teraz sprawą candy, za co bardzo Was przepraszam. Szkoda, że tak mało uczestniczek, przyznam szczerze, że liczyłam, że dołożę Wam jeszcze kilka prezentów.

Mam nadzieję, że uda się w końcu zdziałać coś z tym gracikiem i znów wrócę na bloggera. :)

środa, 19 września 2012

Komputerowa demolka.

Jakoś tak wyszło, że w przeciągu dwóch dni w moim domu zepsuły się wszystkie komputery. Na razie więc nie będę mogła do Was zaglądać, ani pisać na blogu, jednak, kontakt mailowy staram się utrzymywać przez ipoda. ;)

W ostatnim czasie nie mam czasu tworzyć, zapisałam się na 5h fitnessu w tygodniu, bo na wiosnę planuję zapisać się na maraton. A co poza tym? Lekcje rysunku, trochę ceramiki. ;)


A to jedna z moich wcześniejszych prac:

piątek, 7 września 2012

Toreb ciąg dalszy. :)

Ostatnio jestem naprawdę bardzo, bardzo zalatana.. Na nic nie mam czasu, ani na tworzenie, ani na blogowanie, staram się Was odwiedzać ile mogę, łapczywie przyglądam sie waszym cudom, ale obawiam sie, że im bardziej w las tym mniej czasu. A chcę się bonusowo zapisać na fitness no i dochodzą zajęcia z rysunku.. Miejmy nadzieję, że podołam. ;) Tymczasem przyszło zamówienie na dwie kwieciste torby, do naszej Anki i Ninki.  Zapraszam Was na naszego małego bloga, do oglądania naszych prac. :)

Ja namalowałam lawendę:


Ania stworzyła maki



wtorek, 28 sierpnia 2012

Makramowe początki.

Ostatnio pokazałam Wam kilka drewniano-makramowych bransoletek. Teraz pokażę Wam wszystkie wykonane i sfotografowane przeze mnie na razie plecionki. Zostały jeszcze dwie które powstały z resztek sznurka. ;)


Niektóre widzieliście, niektore będą nowe, ale każda dawała mi tyyyyle radości, że nic tylko chciałam pleść dalej ;)


Takie wyplatanie było też zgodne z moją dietą, ponieważ moje ręce mają ADHD i albo muszą coś podjadać, albo pleść i robić biżuterię. ;)



Zamówiłam turkus, ale wydaje mi się po fakturze, że albo to idealnie wyszlifowany kamień, albo jedynie koralik.. ;/ 


A to szkło powlekane. Zwariowałam na punkcie tych przywieszek na stare złoto. ;)



Ostatnio cierpię na bardzo konkretny niedosyt koralików. Prawie wszystkie już na rozmaite sposoby 'wyresztkowałam'. Zanim kupię nowe koraliki przydałoby się choć część tworów sprzedać. ;)
A więc wszystkie moje twory wystawione w galeriach są do kupienia przez bloga za -30%!
Zapraszam do pisania na maila szarunia@gmail.com.

sobota, 25 sierpnia 2012

Wreszcie kwiat(y). ;)

Powstały do sukienki, którą planowałam założyć na pewną okazjię. Szafirowa, z przyjemnie przylegającego do ciała materiału.. mmm cudo. :) Ale jeszcze sobie powisi, ponieważ postanowiłam założyc inną sukienkę (do niej kwiata zrobiłam dziś rano, ale nie zasłużył jeszcze na zdjęcia. ;)

A więc o to dwa kwiaty, które miały być przymocowane do gumek do włosów, lub grzebyka, ale narazie czekają na swój ciąg dalszy ;)


Satyna w dwóch kolorach, ciemnej zielenii i granatu.
Koraliki złote, srebrne i miedziane, kabaszon przeźroczysty w beżowym odcieniu.



Nie miałam drucika, ale udało mi się 'opleść' kabaszon linką jubilerską- efekt mi się podoba, choć nie jest zbyt widoczny :P


Jestem z nich zadowolona, choć nie wiem jeszcze czy nie skończą jako standardowe broszki :)

czwartek, 23 sierpnia 2012

Drewniane kombinacje, marchewkowy przepis. :)

Co można zrobić z pólfabrykantów i drewninych paciorków? A co z marchewki? Już mówię, ale po kolei. :)

Postanowilam pokombinować trochę z drewnianymi koralikami, wiec powstało aż 7 kombinacji :)

Pierwsza i zarazem moja ulubiona
Gąsienniczka w letnich, słodkich kolorach. Kojarzy mi się z małymi cytrusowymi cukierkami, które zajadałam na potęgę gdy byłam w Australii. Były kwaśne, szczypały w język, ale gdy już się rozpuścily pozostawał po nich cukrowy smak. :) Tak więc pozwolę sobie zgłosić tą bransoletkę do wyzwania Kreatywnego Kufra, smak słodki. 


Trochę czasu zajęło mi nawlekanie tych drobiażdżków, bo koraliki są od wielkości 2mm do 8mm. 


Koraliki 8mm uparcie spadały z igieł więc zabezpieczałam je silikonowymi barankami, a w niektórych miejsach pomarańczowymi drobinkami. 




Druga kombinacja, to plecionka, do tej pory plotłam jedynie na lince, ale na sznurku drewnine korale wyglądają bardzo wdzięcznie, a mają na tyle duże dziurki, by dało radę przewlec je podwójnym, czy potrójnym sznurkiem.



Niżej widzicie drugą kombinację plecionki, tym razem bardziej 'szczelnie' wyplataną. 


Bransoletka na drucie pamięciowym, jest wd. mnie idealną ozdobą na lato. Dodatkową zaletą drewnianej jest fakt, że dodatkowo jest bardzo lekka. ;)


Poniższy wzór  zauważyłam kiedyś pleciony na lince, ale nie podobał mi się efekt zagiętego drucika, według mnie dużo lepiej prezentuje się na sznurku. Wykonałam jeszcze drugą bransoletkę crackle tym sposobem, ale o tym za jakiś czas ;)



Tutaj moje pierwsze makramowe wyroby, powstało ich jeszcze kilka, aż doszczętnie wyczerpałam sznurek z szpulki ;)


Turkusowa jako jedyna odskakuje od cytrusowej, letniej kolorystyki, koraliki pochodziły z wcześniejszego zamówienia. :P


I jak? Trochę się nakombinowałam i jestem z siebie dumna. 
Podobnie jak jestem dumna z przepisu, który wydumałam. :)

Otóż jest to przepis na ciasto marchewkowe. 
Możemy wlać je do formy, albo zrobić z niego muffinki, różni się to jedynie czasem pieczenia. 
Na standardową porcję muffinków (20szt) będziemy potrzebować:
-2szkl mąki
-1/2 szkl cukru 
-4 jajka (jeżeli są małe można dodać 5)
-2szkl startej drobno marchewki (ja ścieram nawet 4-5 sporych marchewek)
-1 łyżeczka cynamonu
-1łyżeczka przyprawy do piernika
- pół kostki margaryny 
- 1/2 małej buteleczki aromatu (jeżeli ktoś lubi, ja chetnie dodaję waniliowy, lub pomarańczowy)
-1,5 płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
-1,5 płaskiej łyżeczki sody oczyszczonej
-2łyżeczki cukru waniliowego

Zaczynamy od rozpuszczenia margaryny w rondelku, rozpuszczając mieszamy, potem wyłączamy ogień i zostawiamy do wystygnięcia. 
Do miski wlewamy 4 jajka i dodajemy cukier, ubijamy 5-10min, aż będzie zupełnie gładkie. 
W tym czasie ucieramy drobno marchewkę. 
Kiedy jajka będą już ubite dodajemy do nich szklankę mąki oraz wszystkie inne suche składniki. Mieszamy (możemy ciągle mikserem, ale ja by go nie przegrzewać zaczynam już mieszać ręcznie).
 Kiedy ciasto będzie gładkie dodajemy ostudzoną margarynę, marchewkę i resztę mąki, mieszamy aż ciasto będzie miało jednolity kolor. 
Nie powinno być zbyt gęste, po nabraniu na łyżkę powinno się swobodnie lać. Jeżeli ciasto jest zbyt gęste, dodajemy śmietany, aż do uzyskania zadowalającego efektu. 
Nakładamy do foremek, lub dużej formy do babki (taka formę wcześniej musimy posmarować margaryną i wysypać mąką, lub bułką tartą) 
Do piekarnika nagrzanego do 180C wkładamy formy. 
Dużą babkę pieczem min 40minut (potem sprawdzamy czy ciasto w środku jest już zastygłe)
Muffinki pieczemy ok 25min. 
Po ostygnięciu możemy przypruszyć cukrem pudrem, lub posmarować lukrem. 

Jeżeli mam czas lubię przystrajać je rureczkami z marchewek. Jeżeli znajdzie sie chętny w następnym poście napiszę jak je przyrządzić. :)


A tu duża babka :)



Dziekuję wszystkim nowym obserwatorom za dołączenie do tak zacnego grona. A stałym odwiedzającym dziękuje za wszystkie miłe słowa. :)





wtorek, 21 sierpnia 2012

Dziś dość krótko..

.. ponieważ za 15minut uciekam na warsztaty z gliny. 2 godzinki zajęć, zobaczymy jakie będą ich rezultaty :) 

Mam nadzieję wykonać troche półfabrykantów, które będe mogła wykorzystać do wyrobu biżuterii. ;) Zdecydowałam się na to, gdy na jarmarku w Gdańsku kupiłam takie oto gliniane guziczki. Cena za sztukę to zaledwie 3zł za dużego, a 1zł za małego, więc sprawiłam sobie taki komplecik, z którego powstały dwie dopasowane broszki, oraz kolczyki sztyfty. ;) Podkleiłam guziczki filcem, by nie brudziły, drapały itp. Dziś wykroję troche guziczków i broszki już niedługo będą w sprzedaży. ;)

Czyż nie są orginalne? I tylko moje! :) 


Od wczoraj param się markamą, choć 'param' to może zbyt wiele powiedziane, powstało 5 bransoletek, a żeby doszczętnie nie wykorzystać zapasów sznurka woskowanego chyba na razie na tym poprzestanę. ;) Ale to bardzo miłe urozmaicenie. :)

Znikam lepić! 

niedziela, 19 sierpnia 2012

Inspirowane wystawą i CANDY! :)

Dziś post w kolorach zielonych. 

Zacznę od zaprezentowania Wam kompleciku plecione biżuterii z koralików marszczonych. Do  ich kupna skłonił mnie fakt, że różowe koraliki jakie dostałam od Majaleny naprawde cudniej wyglądają na ręce, za to do zdjęć tych koralików nigdy nie byłam przekonana. (ale mówię Wam- warto spróbować ;))

Bransoletkę wyplotłam według stałego już dla mnie schematu 3.1.3 (o eksperymentach z nim w najbliższym czasie ;)) dobór kolorów był losowy, ale starałam się by jednak srebrne koraliki były rozłożone równo. 


Limonkowa zieleń przyszła trochę za ciemna, a miętowe kuleczki niestety w paczce z mietowymi były rzadkością, większość przechodziła w zieleń. No, ale co zrobić jak nie taki zgrabny komplet :)


Kolczyki powstały za to na posrebrzanych biglach anielskich- są rewelacyjne, rozważam zatrzymanie ich dla siebie, ale przydałoby się w końcu coś zbyć. ;))



A teraz to, na co wiele z Was czekało od jakiegoś czasu- długo zapowiadane Candy! 
Powodów mam wiele. 
Po pierwsze jest to setny post na moim blogu- trzeba to świętować! 
Po drugie wybiły 10.000 odwiedziny! A ja staram sie nie rzucać słów na wiatr.
Po trzecie wygrałam ostatnio dwa candy (właściwie to w jednym była to nagroda pocieszenia, ale naprawdę cudna ;)) i chcę Was również czymś obdarować. 
Po czwarte mam już 95 obserwatorów! 
Po piąte wiele rzeczy zaczyna iść po mojej myślii, a wasze komentarze naprawdę pomagają mi sie podbudować- więc DZIĘKUJĘ!

Poprzednie candy było niewypałem konkretnym- powstało na  rozkręcenie bloga i zgłosiły sie do niego 8 osób. Cóż, wiem, że prezent obdarowanej się podobał. :)
Mam nadzieję, że tym razem chętnych będzie więcej, ponieważ wraz z przybywajacymi uczestnikami przybywac będzie nagród!

Ale nie może być zbyt prosto, więc zasady. 
Właściwie w większej części są podstawowe. Komentarz pod tym postem, publikacja na pasku bocznym (osobom nieprowadzącym bloga, lub prowadzącym go zdecydowanie zbyt rzadko dziękuję, może jeszcze coś dla Was wymyślę ;) ) Dołączenie do grona obserwatorów umożlwii Wam śledzenie rozwoju candy, ale nie jest obowiązkowe. 
Nie mam jednak ochoty być obarczona milionami kary, wiec szczęściarę wybiorę w jedynie mi znany spsoób, lecz bez użycie maszyny losującej, czy innej loterii ;)

A Wasze zadanie jest takie, by w komentarzu poza adresem bloga napisać swoje motto. :)

A oto pierwsza z nagród - też zielona :)


Od 50uczestnika po każdej 15stej zapisanej osobie będę dodawać jedną (a może kilka?) nagród. Cała pula idzie do jednej zwyciężczynii ;)
Czyli nagrody dojdą po
65, 80, 95, 110 (itd) zapisanej osobie. 

Wszystko jasne? Jeśli nie, pisać w komentarzach. 

Ruszamy z rosnącym candy!




Ps Oczywiście tylko taka gapa jak ja mogłaby nie napisać jak długo trwa candy..
Losowanie 1 października! 
Zapisy do 30 września!

czwartek, 16 sierpnia 2012

Poszukiwana! Poszukiwany!

W mojej głowie kluje się pseudo-genialny , biżuteryjny plan, do którego potrzebuję pomocy innych blogerek-rękodzielniczek. Szukam osoby szydełkującej, oraz (niekoniecznie tej samej osóbki) oplatającej koraliki w technice haftu koralikowego.

Chętne do wymianki (szczególy zdradzę chętnym) proszę o odpowedzi w komentarzach lub na maila szarunia@gmail.com





środa, 15 sierpnia 2012

My jesteśmy jagódki..

Czarne jagódki! 

A tak właściwie, to fioletowe. ;) Ostatnio mam naprawdę niewiele czasu, na zaglądani ena blogi, więc wybaczcie jeżeli czasami nie zostawiam śladu po moich odwiedzinach, ale wiernie zachwycam się cudami jakie przedstawiacie. :) 
W domu nie próżnuję, spędzam trochę więcej czasu w kuchni, ponieważ przerzuciłam sie na Dietę Niełączenia, którą wszystkim serdecznie polecam. Efektów oczywiście po 3 dniach jeszcze nie ma, poza tym, że zmieniłam menu, które jest teraz dużo bardziej urozmaiceone i mimo niewielkich poracji jestem syta o śniadania o 9 do 21 (gdzie kolację jem ok 18-19.) Gorzej, ze kładę się ok. 23, gdy w brzuchu już burczy ;)
Cóż poza tym? Tworzą, ciągle tworzę i tworzę. :) Nie mam czaus bieząco wszystkiego fotografować, ae na pewno prędzej czy później znajdę czas by Wam to pokazać. Wzięło mnie na breloczki więc powstało ich już 10. Poza tym tworzę dużo bransoletek, wd. różnych wzorów, czasami do kompletu powstaną kolczyki czy wisiorek.

Pokażę Wam dziś pewienk komplet Jagódek. 



Bardzo ładnie ukłąda się na ręce, co trudno było odzwierciedlić na zdjęciu.
A, że w sklepie detalicznym znalazłam takie buteleczki, postanowiłam, że kolczyków do kompletu nie może zabraknąć. :))


I co Wy na to? Owoce to wdzięczny temat, osobiście je uwielbiam. A najbardziej chyba winogrona i borówki. :)
A jakie są Wasze ulubione owoce? :)

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Caffe Latte

Cieszę się, że gronkowe bransoletki tak się spodobały, spróbuję znaleźć czas i wstawic ja na artillo jeszcze dziś. Jeżeli zaś któraś z Was chce kupić u mnie jedną z nich to przez bloga są dostępne za jedyne 25zł! :)
Piszcie maile na szarunia@gmail.com

Ja zaś natchnięta pomysłem na połączenie jakiego jeszcze w gronkowych bransoletkach nie widziałam musiałam odrazu spróbować wlasnych sił. :) Na jednej z wystaw jednej z Bydgoskich Galerii wypatrzyłam cudną bransoletkę. zapragnęłam mieć taka samą dla siebie, a czując się na siłach zakasałam rękawy i... 

Powstalo uosobienie mojej ulubionej Kawy Latte. 


A teraz zbliżenia, bo ja osobiście nie mogę się na nią napatrzeć :)


Pomyślałam, że ma w sobie 'to coś' więc do kompletu stworzyłam jej kolczyki. 


Bardzo podobają mi się te udajęce metal, fasetonowe koraliki. Boję się jedynie, że się zetrą. Wtedy.. je wymienię, mam jeszcze kilka :)



Dla takiego cuda wybaczyłam sobie fakt, że pomysł na polączenie z rzemieniem nie był mój własny. Mam nadzieję, że nie był opatentowany :) 

Dostałam dziś cudowną paczuszkę z magicznego atelier. Ale o tym w następnych postach. Tildowy misiak mnei zahcywcił- od dawna marzyłam o własnej tildzie. :) 

niedziela, 12 sierpnia 2012

Wiosna, lato, jesień, zima...

... człowiek czasu nie zatrzyma!
Śpiewa Arka Noego.
Cztery pory roku, czyli kolekcja czterech gąsiennic. Dobieramy biżuterię kolorem? Nastrojem? A może porą roku? Pomyślałam, że te są dobrane właśnie według kalendarza. 


Pierwszą przedstawiam Panią Wiosnę. Zieloną, radosną, pełną przebiśniegów i ostatnich topniejących zasp. 


Kolejne jest ociągające sie jak dotąd lato. Upalne, pustynne, opływajace miodem i bzyczeniem pszczół.


Czy ten słonik na zawieszce nie jest rozkoszny? :)

Kolejna dumna, majestatyczna, ruda Pani Jesień. Wdzięcznie podzwaniając na ręce zrzuca kolorowe liście z drzew o ciemnobrązowej korze. 


Do kompletu powstały równie klimatyczne kolczyki.

No i Pani Zima. A może Pan Mróż? Podzwania dzwoneczkami, mieni się w chłodnym, zimowym słońcu. Oszroniona, zamrożona, ale wdzięcznie prezentująca się na ręce Zima we wsłasnej osobie :)


Do kompletu dla Zimy powstał breloczek, który widzieliście w jednym z poprzednich postów jako zajawkę tej małej kolekcji. 
Są to zaledwie początki tego co zrobiłam w ostatnich dniach. A napadło mnie na gronka, oj napadło.

Podobają się? Która najbardziej? :))




piątek, 10 sierpnia 2012

Wyzwanie, ogłoszenie, wymianka? :)

Wszystko w jednym! Szukam odważnej, twórczej i chętnej do wymianek duszyczki, która zgodziłaby się przygotować dla mnie piękny notes na moje zapiski. 

Pomyślałam, że jeżeli opiszę moje marzenie, to może któraś z cudotwórczyń w technice scrapu zdecyduje się podnieść rękawicę :)

Otóż marzy mi się notes (niekoniecznie kołowy, choć to milewidziane) i oczyma wyobraźni widzę go an przemian w dwóch różnych wersjach. W jednym jest on wspomnieniem lata, w ciepłych zółtych, pomarańczowych, czerownym i różowych wzorach dodających energii na nadciagające szare jesienne dni. 

Drugim, odmiennym pomysłem jest notes w stylu retro. Tutaj pewnie dalabym popis twórczyni, ale zależałoby mi na tym, aby były w nim jakieś ślady mojego ukochanego koloru- turkusu. Może być przygaszony, ciemny, jasny. 
Co ważne do obu notesów ukazuję zdjęcie, które chciałabym widzieć na okładce. Mogło by być z tyłu, lub z przodu, co do tego nie jestem zdecydowana. Zależałoby mi też na tym, by nie było bardzo wystajacych elementów np, kwiatów itp, które niestety urywają mi się w torebce. 

A oto wspomniane zdjęcie:



Marzę sobie, że zeszyt powstałby z różnorodnych kartek, zszytych przez jedną z Was, jak to widziałam na waszych blogach. Ale czy znajdzie się osoba, która się tego podejmie? :)

Marze sobie i marzę, mogłabym też pisać i pisać, ale boję się, że nikt sie nie zgłosi.. W zamian zaoferuję co tylko potrafię, poza zmywaniem naczyć bo tego nie cierpię ;) 
Czekam na propozycje bardzo, bardzo niecierpliwie. W komentarzach lub na szarunia@gmail.com
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...